Na początku maja pod Opocznem doszło do zdarzenia, podczas którego kobieta rozbiła samochód w zderzeniu z psem. Okazało się, że do wypłacenia odszkodowania niezbędna będzie ekshumacja zabitego zwierzęcia – poinformował portal TVN24.bis.pl.
Kobieta jadąca samochodem marki Ford S-Max potrąciła psa, w wyniku czego zwierzę zginęło na miejscu, a auto uległo poważnemu uszkodzeniu.
W związku z tym, że pies należał do sąsiadów właścicielki Forda, obie strony dogadały się, że spiszą oświadczenie, a straty pokryte zostaną z polisy mężczyzny, do którego należało potrącone zwierzę.
Na drugi dzień do właściciela psa zgłosił się likwidator szkód z firmy TUW, który zażądał odkopania i okazania zabitego psa. W związku z tym, właściciel musiał dokonać ekshumacji zabitego zwierzęcia.
Dopiero po oględzinach szczątków TUW zgodził się wypłacić pełną kwotę odszkodowania.
– Istotnym w sprawie była weryfikacja wielkości psa z uwagi na zgłoszone bardzo rozległe uszkodzenia pojazdu, na które wpływ może mieć waga zwierzęcia lub prędkość pojazdu, z jaką uderzył on w przeszkodę – tłumaczyła Katarzyna Niegowska z TUW. Zaznaczyła, że odkopanie psa nie jest standardową procedurą stosowana przez Towarzystwo, jednak w tej jednostkowej sytuacji było to uzasadnione.