BLS postrzegany jest, jako jeden z najistotniejszych projektów polskiego rynku ubezpieczeń na przestrzeni ostatnich lat. Projekt ruszył 1 kwietnia 2015 r. i do końca roku przystąpią do niego ubezpieczyciele, którzy razem reprezentują aż 68% rynku ubezpieczeń OC. Czy to oznacza, że BLS zrewolucjonizuje rynek ubezpieczeń komunikacyjnych?
Mimo, że nazwa wydaje się niejasna w odbiorze, to BLS jest w istocie skrótem od Bezpośredniej Likwidacji Szkód. Pod tym skrótem kryje się system umożliwiający poszkodowanym likwidację szkody u swojego ubezpieczyciela OC a nie, jak dotąd, u ubezpieczyciela sprawcy szkody. W praktyce likwidacja szkody w systemie BLS wygląda tak, że ustaleniem wysokości szkody i wypłatą odszkodowania zajmuje się ubezpieczyciel poszkodowanego. Następnie, po wypłacie odszkodowania nastąpi rozliczenie szkody pomiędzy zakładem ubezpieczeń poszkodowanego i zakładem ubezpieczeń sprawcy. Aktualnie jest tak, że poszkodowany zgłasza szkodę do zakładu ubezpieczeń sprawcy kolizji bądź wypadku komunikacyjnego, z którym w zasadzie nie ma żadnej relacji, niezbędnych informacji i wiedzy o posiadanych procedurach. W takiej konfiguracji zakład ubezpieczeń poszkodowanego nie odgrywa żadnej istotnej roli. Zupełnie inaczej jest w systemie BLS, gdzie poszkodowany zgłasza szkodę wprost do swojego zakładu ubezpieczeń OC. Poza tym, że poszkodowany może zrewidować jakoś świadczonych usług przez swój zakład ubezpieczeń OC, to także z całą pewnością unika uciążliwości i formalności przy zgłoszeniu szkody z OC sprawcy wypadku. Zakład ubezpieczeń poszkodowanego wypłaca odszkodowanie wprost do jego rąk. Natomiast we wzajemne rozliczenia pomiędzy zakładem ubezpieczeń poszkodowanego, a sprawcy szkody klient nie jest już zaangażowany.