W ciągu roku liczba osób, które zdecydowały się wykupić polisy zdrowotne, wzrosła pięciokrotnie – podaje PAP. Wynik ten nie powinien nikogo dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że na wizytę u specjalisty w publicznej placówce należy czekać kilka miesięcy.
W związku z tak kiepskim dostępem do dobrej jakości opieki medycznej, Polska już od kilku lat znajduje się na w ogonie Konsumenckiego Indeksu Zdrowia, rankingu który porównuje system ochrony zdrowia w krajach europejskich z punktu widzenia pacjenta-konsumenta.
Czy wynik ten powinien dziwić? Z danych fundacji Watch Health Care na wizytę do państwowego ortopedy trzeba poczekać średnio prawie rok, a do okulisty czy laryngologa – ponad pół roku. Podobnie w przypadku innych specjalistów.
Zdaniem ekspertów, rosnące zainteresowanie prywatnymi ubezpieczeniami zdrowotnymi jest wynikiem niewydolnego systemu ochrony zdrowia w Polsce, w którym brak jest planowania czy jakiejkolwiek koordynacji.
W ubiegłym roku na polisy zdrowotne wydaliśmy rekordowe 400 mln zł, pięć razy więcej niż w roku poprzednim. Jeszcze szybciej przybywało kupujących takie ubezpieczenia – w zaledwie jeden rok ich liczba wzrosła z 850 tys. do 1,2 mln osób.
Większość stanowią ubezpieczenia zdrowotne, które swoim pracownikom i ich rodzinom zapewniają firmy. Jednocześnie coraz więcej Polaków decyduje się kupić ubezpieczenie na własną rękę. Pod koniec ubiegłego roku było już 174 tys. takich osób, a to aż pięć razy więcej niż rok wcześniej!