Red. beinsured poprosiła przedstawicieli instytucji z sektora finansowego o podzielenie się pomysłami i przemyśleniami, jak ich firma radzi sobie w tym trudnym czasie epidemii oraz jakie przewidują skutki pandemii w zakresie funkcjonowania przedsiębiorstw i rynku finansowego w Polsce.
Wierzymy, że prezentowane pomysły i spostrzeżenia mogą stać się inspiracją dla innych, a stąd już krótka droga do znalezienia najlepszych rozwiązań. W drugim wydaniu odpowiedzi udzielił Paweł Dygas, dyrektor ds. kontroli, bezpieczeństwa, ryzyka, reasekuracji i antyfraudu UNIQA.
- Jakie procedury i wewnętrzne rozwiązania wdrożyła UNIQA w związku z ogłoszonym w Polsce stanem zagrożenia epidemiologicznego?
Aby zapewnić bezpieczeństwo pracowników wdrożyliśmy pracę zdalną dla wszystkich zespołów. Praca w siedzibach została ograniczona do absolutnego minimum (administratorzy sieci IT, odbiór i wysyłka poczty papierowej). Contact center zostało zwirtualizowane, telefony są obsługiwane z domów zdalnie przez naszych pracowników. Zachęcamy klientów do interakcji on-line. Upraszczamy procesy likwidacji szkód, aktywizujemy sprzedaż zdalną naszych produktów.
Po przejściu w nowy tryb działania, ważne jest też by zaopiekować się pracownikami i pomóc im się odnaleźć na telepracy. Tu obok aspektów dbania o wydajność systemów, istotne jest też wsparcie HR-owe w postaci poradników, szkoleń miękkich i regularnych rozmów z przełożonymi i współpracownikami, nie tylko na tematy stricte zawodowe.
- Jak pandemia wpłynie na rynek finansowy w Polsce?
W ciągu najbliższych kilku miesięcy spodziewamy się możliwych opóźnień w płatnościach składek. Wraz z rozwojem sytuacji, będziemy odpowiadać na potrzeby naszych klientów związanych z tym brakiem dostępnych środków. Możliwe jest także podwyższenie szkodowości w ramach ubezpieczeń gwarancji. Jednocześnie oczekujemy zrozumiałego spadku sprzedaży ubezpieczeń turystycznych. W średnioterminowej perspektywie prognozujemy wzrost świadomości ubezpieczeniowej i większego zainteresowania ubezpieczeniami na życie, ubezpieczeniami od utraty zysku i ubezpieczenia odwołania podróży.
W przypadku gdyby stan zagrożenia epidemiologicznego przedłużył się na więcej niż parę tygodni, przedsiębiorcy i zakłady ubezpieczeń będą dążyli do nadrobienia strat w drugiej połowie roku. Będzie to miało wpływ zarówno na ceny ubezpieczeń jak i na współczynniki szkodowości.
- Jakie zmiany w funkcjonowaniu przedsiębiorstw może wywołać aktualna sytuacja?
Obecna sytuacja pokazuje, że praca zdalna jest możliwa w dużo szerszym zakresie, niż to wcześniej uznawaliśmy. Ta świadomość pozwoli w przyszłości na dużo bardziej elastyczne podejście do pracy. Będzie to też pretekst do ograniczenia kosztów podróży służbowych i spotkań na żywo, na rzecz szerszego przejścia na komunikatory wideo. Mocniejsze wejście sprzedaży i obsługi zdalnie będzie drugą konsekwencją obecnego stanu. Klienci przetrą szlaki cyfrowej bezpośredniej współpracy z ubezpieczycielami – przejście na kanały on-line’owe przyspieszy. Dodatkowo mocno zredukowane zostanie interakcja papierowa z klientami. Akceleracji procesu robotyzacji będzie dodatkowym efektem doświadczonej przez przedsiębiorców niedostępności pracowników.
- Jakie rozwiązania wspierające rynek finansowy powinien wdrożyć rząd w związku z pandemią?
Pokładamy nadzieję w pakiecie zaprezentowanym jako „tarcza antykryzysowa” przez rząd. Czasowe wstrzymanie danin państwowych dla przedsiębiorców zagrożonych bankructwem i zastrzyki gotówki, by mogli utrzymać wypłatę wynagrodzeń na czas ograniczy szansę na uruchomienie efektu domina niewypłacalności podmiotów rynkowych.