Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń jest zdania, że Polacy ubezpieczają się mniej chętnie niż mieszkańcy Europy Zachodniej. Budżet domowy przeciętnego Polaka jest dość napięty, a więc ubezpieczamy tylko podstawowe rzeczy. Polacy najczęściej ubezpieczają samochód, ponieważ jest to obowiązkowe. Pozostałe rodzaje ubezpieczeń jak. np. na życie traktują mniej priorytetowo.
W Polsce około 2 milionów mieszkańców wykupiło dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. – W Polsce brak jednak dotyczących ich uregulowań, ten rynek raczkuje – stwierdza Jan Grzegorz Prądzyński w rozmowie w Pierwszym Programie Polskiego Radia. Tymczasem potrzebujemy powszechniejszych ubezpieczeń i rozwiązań, które umożliwią dołożenie dodatkowych środków. do systemu opieki zdrowotnej, wyjaśnia.
Powszechne są trzy modele systemów:
- system holenderski – uważany jako najlepszy na świecie – gdzie państwowy płatnik konkuruje z prywatnymi. Oznacza to, że można iść do prywatnego ubezpieczyciela lub pozostać w systemie publicznym. Dużą przewagą tego rozwiązania jest to, że nie tworzy podziału na system dla biednych i chorych oraz bogatych i zdrowych
- ubezpieczenie suplementarne – czyli w memencie gdy zdecydujemy się wykupić dodatkowe ubezpieczenie płacimy drugi raz za to, za co zapłaciliśmy w składce podstawowej. Jest to więc model obecny w Polsce
- system komplementarny – najpowszechniejszy na świecie definiowany jako koszyk świadczeń. Polega on na tym, że za pewne procedury płaci się dodatkowo.
– Ubezpieczyciele tworzą 2 proc. polskiego PKB. To 160 mld zł zainwestowanych w polską gospodarkę – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń w rozmowie w Pierwszym Programie Polskiego Radia. Zdaniem rozmówcy rynek ma wciąż potencjał wzrostowy. – Ubezpieczamy na 1,7 biliona zł, to 60 proc. majątków polskich firm. Zostaje 40 procent – dodaje prezes Izby.