Dziennik Gazeta Prawna uzyskał informacje, z których wynika, że prawdopodobnie wdrożenie Systemu CEPiK 2.0 będzie odroczone o pół albo nawet o rok. Gazeta dotarła do dokumentów korespondencyjnych między Centralnym Ośrodkiem Informatyki (COI) a Ministerstwem Cyfryzacji, będącym nadzorcą tego organu. COI jest odpowiedzialny za przygotowanie nowego systemu ewidencji oraz realizowanie prac według harmonogramu. Z tym ostatnim COI ma problem – jak podał DGP.
Pierwszy projekt CEPiKu 2.0 zakłada, że system będzie działał już w styczniu tego roku. Obecnie, data wdrożenia jest przesunięta o rok. Jednak z danych uzyskanych przez DGP wynika, że prawdopodobnie nastąpi kolejne odroczenie.
Pracownicy COI skarżą się na ilość zmian wprowadzanych w zapisie projektu. Również tłumaczą opóźnienia terminem uchwalenia przepisów, które regulują funkcjonowanie systemu, np. rozporządzenie określające zakres danych gromadzonych w systemie, które zostało uchwalone w marcu br., czy rozporządzenie ws. marek i typów pojazdów, które zostało przyjęte 3 miesiące temu.
Zaproponowano także przeprowadzenie pilotażu systemu w wybranych starostwach. Termin pilotażu ustalono na wczesną jesień (wrzesień – październik). W związku z powyższym istnieje duże prawdopodobieństwo, że COI będzie potrzebowało więcej czasu na wniesienie ewentualnych poprawek i oficjalnego uruchomienia Systemu CEPiK 2.0 niż obecnie nałożony na nich termin – styczeń 2017 r.
Poza tym, wielu ekspertów jest zdania, że System będzie zawierał dużą liczbę błędów. Szacuje się, że pomyłki dotyczą ok. 60 proc. danych, które będą widniały w nowej wersji ewidencji.
CEPiK 2.0 będzie kosztował budżet państwa więcej niż 140 mln zł. System jest przygotowywany głównie dla starostw wydających prawa jazdy, policji, sądów, wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, stacji kontroli, czy szkół jazdy. Poza tym, System umożliwi kierowcom sprawdzenie liczby punktów karnych oraz wyboru szkoły jazdy online. Nowa wersja ewidencji będzie także w sposób szczególny kontrolować jazdę młodych kierowców. CEPiK 2.0 będzie odnotowywał ich przekroczenia – bardziej rygorystyczne niż w przypadku kierowców z większym stażem, przyznane mandaty, czy odbyte kursy, a także nakładał dodatkowe sankcje, tj. przedłużenie okresu próbnego.