bg
Chcę wiedzieć o...
Strona główna
Artykuły
Podsumowanie 2021 roku z KUKE

Podsumowanie 2021 roku z KUKE

Dodano: 2022-02-03

Za nami rok 2021. Redakcja beinsured postanowiła zapytać przedstawicieli instytucji finansowych o to, jaki był dla nich kolejny pandemiczny rok. Zachęcamy do zapoznania się z wypowiedzią Janusza Władyczaka, prezesa KUKE. 

Dla większości branż rok 2020 był przełomowy. Nasza praca w dużej mierze przeniosła się online. W związku z tym, zdecydowanie przyspieszył proces digitalizacji. Początkiem 2021 roku zapytaliśmy Pana, jak pandemia wpłynęła na sektor ubezpieczeniowy. Po wielu już miesiącach pracy zdalnej nasza redakcja chciałaby zapytać, czy firma, przez ostatni czas, wypracowała nowe standardy pracy?

Udoskonaliliśmy system pracy hybrydowej, dzięki czemu płynnie reagowaliśmy na kolejne fale zakażeń i wiążące się z tym ryzyka operacyjne dla spółki. Mniejsza liczba pracowników w biurach to nieco niższe koszty administracyjne, ale za to większe rachunki dla osób pracujących zdalnie. Dlatego wprowadziliśmy między innymi ekwiwalent za korzystanie z prywatnego łącza internetowego. Staramy się również podtrzymać relację pracowników z firmą poprzez różne inicjatywy, czy to wychodzące od firmy czy od samych pracowników, np. mające charakter czysto CSRowy, gdzie razem pomagamy innym. W letnim „oknie” pandemicznym zorganizowaliśmy spotkanie integracyjne wszystkich pracowników (to już 200 osób!) z okazji 30-lecia KUKE. Organizacja potrzebowała takiego resetu i swego rodzaju naoliwienia. Jestem przekonany, że pozytywne wiadomości o osiągnięciach i planach, a przede wszystkim bezpośredni kontakt między ludźmi dodatkowo wszystkich zmobilizowały. Podsumowując, dostosowaliśmy się do „new normal”. Praca na odległość nie spowodowała spadku jakości ani efektywności, natomiast częściowo przyspieszyła, i tak już zaawansowane, procesy digitalizacji spółki, jak np. wprowadzenie produktów dostępnych całkowicie online, m.in. gwarancji wadialnych. Hybrydowy system na pewno z nami pozostanie, bo zwłaszcza przez młodych będzie on wymagany od pracodawcy. Ale też widzieliśmy, że bardzo dużo firm, szczególnie z branży finansowej z bankami z Wall Street na czele, ściągały ludzi z domów do biur, gdy tylko zmniejszało się pandemiczne zagrożenie.

Rok temu przewidywał Pan, że rok 2021 nie będzie łatwiejszy dla przedsiębiorców niż 2020. Z perspektywy czasu, trudno się nie zgodzić, że tak właśnie było. Mimo tego, KUKE miało ambitne plany umocnienia się na pozycji wicelidera rynku należności oraz bycie firmą pierwszego wyboru dla zainteresowanych eksportem. Czy miniony rok przybliżył Państwa do tego celu?

Drugi rok pandemii był dla KUKE okresem nie mniej intensywnej pracy jak pierwszy, natomiast koncentrowaliśmy się już na tym, jak wspierać przedsiębiorców i gospodarkę po unormowaniu się sytuacji. Jednocześnie był to także okres zbierania owoców, o czym świadczą wyniki finansowe. W 2020 r. naszym zadaniem, podobnie jak innych podmiotów grupy Polskiego Funduszu Rozwoju, było uspokojenie obaw przedsiębiorców i zapewnienie im dostępu do instrumentów, które umożliwiły podtrzymanie działalności w czasie lockdownów i w efekcie ułatwiły powrót do w miarę normalnego funkcjonowania w nowej rzeczywistości. W ubiegłym roku postawiliśmy już na nowe narzędzia wspierające rozwój i ekspansję eksporterów, nie zapominając oczywiście o oferowaniu ubezpieczeń należności w handlu na rynku krajowym. W efekcie ubezpieczony przez nas obrót zbliżył się do 100 mld zł.

Przewidywaliśmy, że drugi rok pandemii będzie również trudny dla przedsiębiorców i taki się okazał, choć negatywne zaskoczenia przyszły z innej niż powszechnie oczekiwano strony – popyt w gospodarce światowej okazał się wyższy od oczekiwań, powodując powstanie wąskich gardeł w wielu branżach, co w połączeniu z rosnącymi cenami surowców i transportu wywindowało inflację. To z kolei wywołało reakcję w postaci podwyżek stóp procentowych. W krótkim czasie pojawiło się więc wiele niedocenianych wcześniej ryzyk w prowadzeniu biznesu. Na globalnej koniunkturze skorzystali za to nasi eksporterzy, których sprzedaż na międzynarodowych rynkach wzrosła w ub.r. o ok. 20 proc., jak i KUKE, bowiem ubezpieczony przez nas obrót eksportowy zwiększył się o 40 proc.

Miejsca w zestawieniach największych firm są dla nas kwestią wtórną, ale pozycja wicelidera krajowego rynku należności jest niezachwiana, podobnie jak czołowego dostawcy ubezpieczeń eksportowych, zwłaszcza na rynki bardziej ryzykowne. Ze wstępnych szacunków wynika z kolei, że udało nam się awansować na czwarte miejsce wśród ubezpieczycieli wydających gwarancje kontraktowe. Ta pozycja bardzo cieszy, ponieważ pokazuje nasz udział w rozbudowie i unowocześnianiu infrastruktury na poziomie krajowym, samorządowym, jak i w ekspansji zagranicznej naszych firm realizujących kontrakty na całym świecie.

Na czym chcą Państwo skupić swoją działalność w rozpoczętym niedawno roku?

Nasza oferta produktowa zawiera obecnie narzędzia, które nie tylko zapewniają bezpieczeństwo transakcji handlowych, ale pozwalają firmom się rozwijać – dzięki ubezpieczeniom i gwarancjom KUKE firmy mogą pozyskiwać na atrakcyjnych warunkach większe finansowanie w bankach z przeznaczeniem na inwestycje krajowe, które generują eksport. Ten rok poświęcimy więc na promowanie tych rozwiązań wspólnie z bankami, które również zyskują na ich stosowaniu. Jeszcze aktywniej chcemy działać w skali międzynarodowej – w ubiegłym roku podpisaliśmy porozumienia o współpracy z trzema naszymi odpowiednikami, a już przygotowywane są kolejne. Nowe szanse dla polskich eksporterów i inwestorów widzimy na rynkach Bliskiego Wschodu i Afryki. Będziemy starać się zachęcić polskie firmy, głównie producentów, aby brali udział i dostarczali produkty z Polski na inwestycje realizowane właśnie w tamtych regionach.

Będziemy też edukować klientów, sygnalizować nowe ryzyka i podpowiadać rozwiązania. Mamy do czynienia z napięciami geopolitycznymi, inflacją i wyższymi kosztami finansowania, obniżonym tempem wzrostu gospodarczego. Rok temu oczekiwaliśmy stopniowego wzrostu liczby niewypłacalności w kraju i zagranicą, a co za tym idzie rosnącej szkodowości biznesu ubezpieczeniowego w segmencie należności. Dobra koniunktura, ale i programy osłonowe dla biznesu odsunęły o kolejne miesiące ten proces. Jednak dane z kolejnych krajów pokazują, że upadłości zaczyna przybywać  i w tym roku nastąpi odbicie po sztucznym zamrożeniu z okresu pandemii.

Wielką zmianą, która nas czeka, będzie też uruchomienie nowego centralnego systemu informatycznego, co zwieńczy kolejny etap cyfryzacji spółki. To zawsze jest ogromne wyzwanie. Ale dzięki niemu zwiększą się nasze możliwości działania i pozyskiwania klientów, a firmy zyskają w postaci wygodniejszej i szybszej obsługi.

Artykuły powiązane

Cyfryzacja, a ubezpieczenia – aż 75% ubezpieczycieli dąży do rozwoju IT

W dniu 25 kwietnia 2024 r. Polska Izba Ubezpieczeń we współpracy z Accenture opublikowała drugą edycję raportu „Cyfr...

W 2023 r. ubezpieczono obroty handlowe o wartości aż 911 mld zł

Polska Izba Ubezpieczeń w dniu 8 kwietnia 2024 r. opublikowała informację zgodnie, z którą w 2023 roku ubezpieczyciele o...

Bezpiecznie zaplanuj majówkę 2024!

Korzystając z jednodniowego urlopu, możesz cieszyć się pięciodniowym wolnym od środy. Tylko czwartek, 2 maja, to dzień r...