bg
Chcę wiedzieć o...
Strona główna
KNF/UOKIK
Leasing konsumencki zwrotny

Leasing konsumencki zwrotny

Dodano: 2022-08-24
Publikator: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Leasing konsumencki zwrotny to sposób spółki Everest Finanse na obejście obniżonych w czasie pandemii limitów pozaodsetkowych kosztów pożyczek.

Efekt? Pożyczkobiorcy musieli spłacać dużo wyższe kwoty od tych, które przewidywały przepisy. W związku z tą praktyką Prezes UOKiK postawił przedsiębiorcy zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów.

Spółka, działająca pod szyldem Bocian Pożyczki, podczas udzielania kredytów konsumenckich pośredniczyła w zawieraniu umów leasingu konsumenckiego zwrotnego na rzecz powiązanej firmy o tożsamej nazwie – Everest Finanse sp. z o.o. sp. k. Do UOKiK wpłynęły skargi konsumentów, że razem z aneksami do umowy pożyczki dostawali od Everest Finanse SA do podpisania umowy leasingu na sprzęt AGD i RTV, który mieli sprzedać powiązanej spółce Everest Finanse sp. z o.o. sp. k.

Konsumenci zaznaczali, że nikt im nie wyjaśniał, na czym polega taka umowa i jakie są jej koszty.

Zarzuty:

Zarzut 1 – zbyt wysokie koszty pożyczek

Pierwszy zarzut dotyczy pobierania od konsumentów wyższych pozaodsetkowych kosztów pożyczek niż dozwolone w przepisach.

Jak mówi Prezes UOKiK – „Spółka Everest Finanse mogła próbować obejść prawo, które miało chronić konsumentów, aby nie wpadli w pętlę zadłużenia w trudnych czasach lockdownu. Posłużyły jej do tego umowy leasingu zwrotnego na sprzęt AGD, telewizory i smartfony. W naszej opinii model finansowania oparty na dwóch źródłach – pożyczce i leasingu – mógł zostać wykreowany sztucznie. W efekcie pożyczkobiorcy mieli dużo wyższe kwoty do spłaty, niż przewidywały to przepisy”.

Zarzut 2 – brak jasnych informacji o umowie przed jej podpisaniem

Drugi zarzut dotyczy braku jasnych i jednoznacznych informacji na temat podpisywanych umów i ich kosztów. Ze skarg i dotychczasowych ustaleń wynika, że większość spośród podpisywanych dokumentów konsumenci widzieli jedynie na ekranie tabletu przedstawiciela firmy i mieli je podpisać rysikiem.

Jeśli zarzuty zostaną potwierdzone, spółce grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

Artykuły powiązane

Odszkodowanie się należy pomimo, że ubezpieczający skłamał

Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swojej opinii z dnia 27 czerwca 2024 r. (sygn. C-236/23) s...

Łatwiejsza transgraniczna współpraca między organami nadzoru w przypadku zmiany siedziby zakładu ubezpieczeń

Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) postanowił uzupełnić swoją decyzję z...