Jak podał portal wyborcza.biz, już niemal setka posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich pozwała Bank Millennium za wysokie koszty składki ubezpieczenia niskiego wkładu. Pozwy zbiorowe w ww. przedmiocie zostały złożone w ostatnim czasie m. in. w Krakowie, Warszawie, Katowicach i Poznaniu.
Sprawa dotyczy głównie kredytów hipotecznych we frankach zaciągniętych w okresie największego boomu na rynku nieruchomości, w 2007 i 2008 r. Bank od kredytobiorców, którzy nie posiadali wkładu własnego w wysokości min. 20 proc. wartości nieruchomości, wymagał wykupienia dodatkowego ubezpieczenia niskiego wkładu. Wartość polisy wynosiła 3 proc. brakującej kwoty wkładu własnego.
Składkę należało uiszczać co trzy lata. Jednak w momencie uwolnienia kursu franka wraz ze wzrostem raty kredytu wzrosła wysokość składki. W 2016 r. przypada kolejny okres opłaty składki ubezpieczenia niskiego wkładu. Z tego powodu coraz więcej osób wnosi pozew do sądu, mając nadzieję, że ten zniesie obowiązek wykupu dodatkowej polisy oraz nakaże zwrócenie pokrzywdzonym klientom pieniędzy tytułem wcześniejszych, zbyt wysokich składek.
Klienci skarżą się także, że w momencie zaciągania kredytu informowano ich jedynie o konieczności wykupu dodatkowej „ochrony ubezpieczeniowej”. Pokrzywdzeni argumentują, że nie tłumaczono im warunków ubezpieczenia, ani nie przekazano właściwych dokumentów, w tym umowy ubezpieczenia.
W 2015 r. został wydany prawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd określił wówczas działania instytucji jako „niegodziwe”. Powód skarżył bank za wysokie składki ubezpieczenia i brak możliwości wglądu do umowy. W toku postępowania sądowego, sąd przedstawił stan faktyczny, zgodnie z którym w rzeczywistości składki miały dużo niższą wartość niż pobierana od klientów kwota składki. Część lub nawet cała wysokość składki pozostawała do dyspozycji banku.
Pełnomocnicy klientów są przekonani, że pozwy będą stale napływać.
