Na zagranicznych drogach spada liczba kolizji, w których winni byli polscy kierowcy. W 2020 roku odnotowano 63,5 tys. zdarzeń, w roku wcześniejszym było ich ponad 73 tys. Wzrosła natomiast liczba szkód powstałych z winy kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi bez ważnego ubezpieczenia OC.
Polscy kierowcy za granicą powodują średnio ponad 170 kolizji dziennie. Najwięcej zdarzeń ma miejsce w Niemczech, Francji, Włoszech, Holandii i Wielkiej Brytanii.
– Spadek liczby zdarzeń z winy polskich zmotoryzowanych na zagranicznych drogach, jakkolwiek pozytywny, ma swoje źródło przede wszystkim w zmniejszeniu ruchu naszych pojazdów poza granicami kraju, w związku z pandemią koronawirusa, obostrzeniami dotyczącymi podróżowania i zamknięciem granic. To, czy trend spadkowy się utrzyma, pokażą dopiero dane za bieżący rok – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
– Nasi zmotoryzowani na zagranicznych drogach w dalszym ciągu prezentują braki w umiejętnościach i kulturze prowadzenia pojazdów. Charakteryzuje ich brawura i poczucie bezkarności. Przekłada się to na dużą liczbę powodowanych przez nich zdarzeń oraz wysokie obciążenie finansowe polskiego rynku ubezpieczeniowego z tytułu tego rodzaju szkód. W 2020 r. sięgnęło ono kwoty blisko 1,3 miliarda złotych – dodaje Mariusz Wichtowski.
Ogólna liczba kolizji z winy polskich kierowców spadła, wzrosła jednak liczba zdarzeń spowodowanych przez kierujących bez ważnego ubezpieczenia OC. Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w 2020 roku uregulowało aż 653 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód, wydatkując łącznie blisko 13 mln złotych. W roku wcześniejszym kwota ta wyniosła 16 mln złotych, nastąpił więc spadek wydatków polskiego rynku ubezpieczeniowego. Każdorazowo po uregulowaniu zobowiązań wobec poszkodowanych, PBUK występuje do sprawców o zwrot całości poniesionych kosztów.