Mieszkanka Bełchatowa potknęła się na nierównej płycie chodnika, podczas odwiedzin grobów bliskich. Zażądała zadośćuczynienia w wysokości 20 tys. zł.
Kobieta upadła i złamała kość przedramienia lewej ręki z przemieszczeniem. Pomimo długiego leczenia skutki upadku kobieta odczuwa do tej pory.
Prawie rok po wypadku poszkodowana złożyła do zarządcy cmentarza (parafia pw. Narodzenia NMP w Bełchatowie) wniosek o zadośćuczynienie. Jako powód upadku poszkodowana uznała zły stan chodnika. Zarządca cmentarza przekazał sprawę swojemu ubezpieczycielowi, który odmówił wypłacenia zadośćuczynienia twierdząc, że zarządca cmentarza dbał o stan chodnika i na bieżąco naprawiał nierówności. Ponadto uznał, że zdjęcia dołączone do pozwu nie są dowodem stanu chodnika w dniu wypadku, ponieważ mogły zostać wykonane w innym terminie.
Linii obrony ubezpieczyciela nie uznał się Sąd Rejonowy w Bełchatowie. Jego zdaniem kobiecie należy się zadośćuczynienie w wysokości 20 tys. zł. Tyle właśnie żądała w swoim pozwie poszkodowana. Sprawa trwała 4 lata.